kwietnia 27, 2020

Miłość czy zauroczenie?


Spotykamy się kilka razy i zaczynamy planować wspólne życie. Pierwsze randki, ślub, duży dom, dzieci… ale czy to na pewno miłość? 




Wiele osób myli zauroczenie z miłością. Oba uczucia wydają się podobne, ale tylko na pierwszy rzut oka. W rzeczywistości to dwa różne stany. Rozróżnienie ich znacznie ułatwia życie. Pozwoli nam zaoszczędzić sporo czasu i może ochronić przed bólem.


Jestem zauroczony

Zauroczenie zaczyna się spontanicznie, w ułamku  sekundy. Idziemy ulicą, wchodzimy do sklepu, stoimy na przystanku, siedzimy na korytarzu i… nagle podnosimy wzrok i trafiamy na wpatrzone w nas oczy. Czujemy ciepło na policzkach, wstrzymujemy oddech, a następnie oddychamy szybko i płytko. Świat przestaje mieć dla nas znaczenie. Liczy się tylko ta jedna osoba, która właśnie stała się naszym „wszystkim”.
Zauroczenie to nic innego jak fascynacja drugą osobą. Dominuje w nim podziw dla wyglądu. Zachwycamy się jej oczami, fryzurą, uśmiechem… Wszystkim tym, co widzimy na zewnątrz. Zaczynamy daną osobę idealizować. Nie dostrzegamy jej wad, lecz widzimy same zalety. Jednak to nie zawsze popycha nas do wykonania ruchu w kierunku tej osoby, nawiązania z nią kontaktu. Zamiast tego zadowalamy się samym patrzeniem na nią i uwielbianiem jej.
Podczas zauroczenia towarzyszy nam ciągła zmiana emocji. Jesteśmy na przemian podekscytowani, smutni, wściekli…Nie znamy zbyt dobrze drugiej osoby, więc jesteśmy jej niepewni. 
"Kilka miesięcy temu uległam zauroczeniu w pewnym chłopaku. Od tamtego czasu nie mogę sobie poradzić z myślami o nim. Nie zdążyłam go nawet dobrze poznać. Nie mamy ze sobą kontaktu, a ja wciąż chciałabym się z nim spotkać i chciałabym, żeby nasza znajomość mogła się rozwijać" -zauroczony Anonim.
Stan zauroczenia ma na nas negatywny wpływ. Sprawia, że jesteśmy wiecznie rozkojarzeni i wydaje nam się, jakbyśmy się unosili w powietrzu. Nasze myśli wypełnia tylko obiekt naszych westchnień, przez co zaczynamy zaniedbywać przyjaciół, szkołę, prace domowe oraz rezygnujemy ze swojego hobby. Zauroczenie nie trwa jednak długo. Jest uczuciem przelotnym, więc może zniknąć tak samo szybko, jak się pojawiło. Zazwyczaj kończy się w momencie, kiedy zaczynamy poznawać obiekt naszych westchnień. To właśnie wtedy okazuje się, że ta osoba w rzeczywistości znacznie różni się od ideału z naszej głowy. Innym sposobem, by przerwać zauroczenie, jest brak jakiegokolwiek kontaktu z tą osobą. 

To prawdziwa miłość

Często wydaje nam się, że miłość jest banalna, prosta, piękna… Kojarzy nam się z „czymś” przyjemnym. Wszyscy marzymy, że pewnego dnia spotkamy tę jedną osobę i poszybujemy razem w stronę zachodzącego słońca. Tymczasem miłość wiążę się z ciężką pracą, trudem, rezygnacją z przyjemności i poświęceniem.
Miłość to uczucie, które wymaga czasu. Nie rodzi się od patrzenia, tylko od wzajemnego poznawania się dwóch osób. Czasem możemy znać kogoś długo i pewnego dnia zdać sobie sprawę, że go kochamy. W miłości skupiamy się na czyjejś osobowości, a więc na tym, jaki ktoś jest, jaki ma charakter... Zaczynamy zadawać sobie różne pytania: „Czy mogę mu ufać? Czy mogę na nim polegać”? Te kwestie są dla nas ważniejsze niż wygląd. Gdy kogoś kochamy, chcemy się stawać dla niego coraz lepsi i pragniemy jego szczęścia. Co więcej, odkrywamy w sobie talenty i cechy, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.
Miłość jest uczuciem stabilnym, niezmiennym. Relacja dwóch osób opiera się na zrozumieniu, szacunku, przyjaźni, zaufaniu i cierpliwości. Chcemy żyć dla tej osoby i potrafimy się zrozumieć bez słów. Gdy dochodzi do kłótni, zawsze jesteśmy w stanie przejść na kompromis, ponieważ kochamy drugą osobę, a to sprawia, że temat rozmowy jest dla nas mniej ważny. Ponadto umiemy sobie nawzajem przebaczać i zawsze znajdujemy czas dla drugiej osoby. Miłość to również otwarcie się na siebie nawzajem.
„Moja miłość to uczucie bezpieczeństwa, świadomość, że mogę liczyć na pomoc i wsparcie, kiedy już sama sobie nie radzę. Szczerość relacji, bez kręcenia, cichych dni i udawania, że nic się nie stało.  Lojalność, żeby świat się walił stoimy za sobą murem. Pragnienie siebie. ” - kochająca Ania. 
W miłości nie ma znaczenia ani miejsce, ani czas, ani wiek. Przytrafia się każdemu, zwykle w najmniej oczekiwanym momencie. 
 

Czy to miłość? 

Im więcej poznajemy daną osobę, tym częściej zadajemy sobie pytanie: „Czy ją kocham?” Pomocne mogą się okazać poniższe kwestie

  • Czy ta osoba pociąga mnie psychicznie, fizycznie i duchowo? 
    Czy w tej relacji mam poczucie wewnętrznej wolności?
    Czy kocham siebie tak samo, jak ją/jego?
    Czy w jej obecności czuję się komfortowo?
    Czy mogę bym przy niej/ nim sobą?
    Czy doceniam tę osobę?
    Czy cieszę się jej szczęściem?
    Czy jestem gotowa/y, by ją wspierać?
    Czy jestem spełniony/a w tej relacji?
    Czy odczuwam wzajemność uczuć?
    Czy podejmuję decyzje tak, by były dobre zarówno dla naszego związku, jak i dla nas indywidualnie?
    Czy chcę być z tą osobą niezależnie od tego, ile zarabia czy jak układają się jej losy?

8 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze napisany artykuł, czytało się szybko, płynnie i przyjemnie. Gratuluję pięknego i dopracowanego stylu. Temat powinien cieszyć się
    szczególnym zainteresowaniem wśród młodzieży, która często poszukuje odpowiedzi na pytania: co się właściwie ze mną dzieje? Czym jest to uczucie, którym darzę XYZ? Ale myślę, że i osoby dorosłe skorzystają na tym artykule. Mnie osobiście zainteresował i bardzo chętnie przeczytam inne wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Miło słyszeć, że mój tekst do kogoś trafia! Czytelnicy sprawiają, że pisanie ma sens.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciężko rozróżnić te dwa uczucia, dobrze, że o nich piszesz :) Sama przez długi czas zastanawiałam się, co czuję, bo ciężko było mi to określić. W końcu zrozumiałam, że kocham, ale niestety moje uczucie nie wystarczyło. Może stworzysz w przyszłości wpis, o miłości i przyzwyczajeniu?
    https://carrrolinax3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za to, ze podzieliłaś się ze mną swoją historią;) Na pewno było ci ciężko. Ja również nie potrafiłam odróżnić tych dwóch rzeczy, ale wreszcie po długim czasie zrozumiałam, że to nie była miłość. Właśnie pracuję nad kolejnym wpisem "Nałogowa miłość", w którym poruszę ten temat. Przy dobrych wiatrach ukaże się jeszcze dzisiaj!

      Usuń
  4. Ciekawe i dobre pytanie: ,,Czy w tej relacji mam poczucie wewnętrznej wolności?''. I mój ulubiony fragment: ,,Zamiast tego zadowalamy się samym patrzeniem na nią i uwielbianiem jej.
    Podczas zauroczenia towarzyszy nam ciągła zmiana emocji. Jesteśmy na przemian podekscytowani, smutni, wściekli…Nie znamy zbyt dobrze drugiej osoby, więc jesteśmy jej niepewni.'' Dobrze to ujęłaś. Pozdrawiam serdecznie, Asiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa! Również pozdrawiam;)

      Usuń
  5. Bardzo fajny i potrzebny wpis w czasach, w których żyjemy. Nie łatwo odróżnić zauroczenie od miłości i podejrzewam, że dużo osób miało choć raz w życiu z tym styczność. Podoba mi się Twój konkretny sposób pisania :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Również Cię pozdrawiam ;)

      Usuń

Copyright © EMOCJOMANIA , Blogger