Ograniczenie kontaktów,
dystans społeczny, i spędzanie tygodni w domu. To wszystko negatywnie wpływa na
zdrowie psychiczne.
Człowiek jest z natury
istotą społeczną. Ludzie otaczają go od momentu przyjścia na świat. Jego
osobowość kształtuje się poprzez kontakt z innymi. Bez tego kontaktu… nie jest
w stanie prawidłowo funkcjonować. Kiedy pojawiają się ograniczenia, dochodzi do
zachwiania jego równowagi psychicznej oraz zaburzenia relacji pomiędzy nim a
otoczeniem.
Mam zaburzenia nastroju
Z każdej strony zalewają
nas wiadomości związane z sytuacją panującą na świecie, o rosnącej liczbie
zachorowań, zgonów… Pojawiły się nagle, z dużym natężeniem, dlatego budzą nasze
obawy, niepokój. Wpływają na psychikę, przyczyniając się do zaburzeń lękowych i
nastroju.
Naukowcy przeprowadzili
badanie, według którego ponad 60% osób odczuwa nasilone objawy lęku. Poza tym
wzrasta poziom nastrojów depresyjnych. Młodzi nie czują się dobrze. Ich wolność
z dnia na dzień została ograniczona. Ponadto odczuwamy zmęczenie silniej niż
zwykle, a jego źródłem jest nasza psychika. Nie odczuwamy zmęczenia fizycznego,
lecz psychiczne. Nasza psychika wariuje.
Każdy ma już wywalone na
tego wirusa - Stanisław.
Do tego każą nam
zachowywać dwa metry odstępu. Obawa przed wirusem staje się zatem obawą przed
kontaktem z drugim człowiekiem. Unikamy siebie nawzajem, a przecież tak bardzo
potrzebujemy fizycznego kontaktu, by normalnie funkcjonować.
Żyję w ciągłym stresie
Znajdujemy się pod ciągłą
presją. Pojawia się problem z zebraniem myśli, nasza pamięć szwankuje i
zaczynamy zapominać istotne informacje, robimy błędy. Poza tym jesteśmy
niepewni przyszłości albo rozłączeni z bliską rodziną z powodu kwarantanny.
Naukowcy z Uniwersytetu
Warszawskiego przeprowadzili badania, według których 75% osób odczuwa stres w
wyniku pandemii.
Już dziś mówi się, że
skutkiem pandemii koronawirusa będzie kolejna pandemia: wystąpić może znaczący
wzrost zapadalności na zaburzenia psychiczne na świecie i jednym z czynników
odpowiedzialnych za to będzie wymuszona przez czynniki zewnętrzne społeczna
izolacja – Tomasz M. Gondek, psychiatra.
Przewlekły i nasilony stres
negatywnie wpływa na nasze zdrowie. Mamy m.in. huśtawki nastrojów, jesteśmy
nerwowi, męczy nas ból kręgosłupa i bezsenność.
Jestem agresywny
Nie radzimy sobie z
emocjami. Wszystko w nas kipi. Odczuwamy frustrację i chcemy, żeby wszystko w
końcu wróciło do normy, bo ,,ileż można"?! Nie wiemy jak się ze sobą uporać.
Jedyna pandemia, która
faktycznie istnieje, to pandemia głupoty – Kamil.
Czas zakończyć już tę
histerię. Wirus jak tysiące innych - Mariusz.
Z powodu pandemii
zwiększyła się liczba interwencji. Jest więcej osób uzależnionych oraz ofiar
przemocy, o czym alarmują specjaliści. Ludzie dzwonią na Niebieską Linię, czy
Telefon zaufania, bo szukają pomocy. Potrzebują też porozmawiać, ponieważ sobie
nie radzą, są w trudnej sytuacji.
Izolacja w ograniczonej
przestrzeni zawsze powoduje wzrost agresji, to naturalne. Musimy zdawać sobie z
tego sprawę – psychiatra sądowy.
Ludzie częściej sięgają
po alkohol oraz inne substancje psychoaktywne, bo ich psychika nie wytrzymuje
zaistniałej sytuacji. To prowadzi do przemocy domowej. Tym sposobem przestępczość
przeniosła się z ulic do naszych domów.
Racja, ja jak siedziąłam w domu z dzieckiem dostawałam momentami sząłu. Odkąd wróciłam do pracy staram się wrócić do normy z psychiką i funkcjonowaniem :/
OdpowiedzUsuńNiestety, tez powróciły mi ataki paniki, których tak bardzo próbowałam sie pozbyć. Teraz jeszcze stres z egzaminami, ale jakoś damy radę, pozdrawiam kochana
OdpowiedzUsuńNa początku było dobrze, bo wreszcie miałem czas na wiele rzeczy. Ale strasznie zaczęło mi brakować zwykłego, fizycznego kontaktu z przyjaciółmi i piłki nożnej, w ogóle sportu. A moje życie towarzyskie i zawodowe toczy się ciągle przy laptopie, dlatego wyjście na zewnątrz, bez obawy, że, choć mam problemy z oddychaniem od dziecka, przyłapią mnie i wlepią mi mandat albo że będę musiał się potem sądować. Pamiętam również, jak na początku, gdy nawoływałem ludzi do normalności, a nie ulegania panice, czyli z jednej strony, byśmy byli ostrożniejsi, ale nie robili tak drastycznych i niezdrowych cięć, to zostałem tak zaatakowany, jakbym był jakimś zabójcą, kto tylko czyha, by starsze osoby przeze mnie umarły. Ciekawe, ile osób popełniło samobójstwo podczas epidemii, bo nikt o nich nie pomyślał - a mamy tych prób nie mało w Polsce. Bardzo dobrze, że napisałaś ten artykuł. Dziękuję, Asiu!
OdpowiedzUsuńHehe, oczywiście nie, że ja miałem myśli samobójcze, tylko to tak wtrąciłem, jako inny wątek społeczny.
Usuń