maja 11, 2020

Kim jestem?

Ludzie od zarania dziejów zadają sobie pytanie: „Kim naprawdę jestem”? Poszukiwanie odpowiedzi sprawia, że się rozwijamy. W przeciwnym razie… tkwimy w miejscu.


W pewnym etapie życia dochodzimy do momentu, w którym zaczynamy coraz częściej pytać: „Kim jestem”? Zatrzymujemy się i właściwie nie wiemy co dalej. ,,Po co to wszystko? Dokąd zmierzam? Czy to na pewno dobry kierunek”? Odpowiedź jest fundamentem do budowania szczęśliwego i świadomego życia. Jest punktem wyjścia, który pozwoli nam realizować marzenia, potrzeby, cele i cieszyć się chwilą. W obecnym świecie, przesiąkniętym kultem ciała i pustymi wartościami, jednak nie tak łatwo znaleźć właściwą odpowiedź.

Moje „ja”

Gdy dorastamy, wychodzimy poza to, co chcieli nasi rodzice. Zaczynamy szukać siebie i… próbujemy żyć po swojemu. Osiągniemy to w momencie, kiedy nasze poczucie siebie będzie ukształtowane i jasne. Z pomocą przychodzi nam analiza projekcji Carla Gustava Junga, według którego zawartość naszej podświadomości jest ciągle widoczna w otoczeniu, co oznacza, że w innych osobach widzimy tak naprawdę… siebie.

Projekcje towarzyszą nam przez cały czas. Często patrzymy na kogoś i coś w jego postawie, czy zachowaniu nas denerwuje. W rzeczywistości może się za tym kryć nasza cecha charakteru, coś czego się boimy i nie chcemy się do tego przyznać przed samym sobą. Przykładowo w oziębłym mężczyźnie dostrzegamy racjonalizm, którego się wypieramy, ponieważ wygodniej jest żyć emocjami.

Projekcje istnieją również wtedy, gdy kogoś podziwiamy za odwagę, twórczość… Okazuje się, że tak naprawdę te wszystkie cechy są w nas, tyle że ich nie używamy. Kryje się za tym pułapka. Podziwiając wybitną osobę, możemy zaniedbywać swoje pasje, a gdy staniemy się jak osoby które tylko uwielbiają podróżników, nigdy nie wytkniemy nosa ze swojego miasta. Jung twierdzi, że ludzie są obiektami, o które zaczepiają się nasze projekcje. Najpierw trzeba skoncentrować się na tym, co mamy w środku, budować siebie, a dopiero później spoglądać na innych.  Wtedy będziemy się rozwijać, nasze relacje będą autentyczne, bo przestaniemy używać ludzi do tego, by ukrywać swoje trudne i dobre cechy. Zdaniem Junga, to właśnie jest drogą do pełni życia.

Znaleźć sens życia

Będę wiedział, kim jestem, kiedy odnajdę sens mojego życia. Czasem są takie momenty, gdy zastanawiamy się: „Jaki jest sens życia”, „Jaki sens ma moje życie”? Takie myśli nachodzą nasz umysł przy okazji gorszego dnia, ciężkich doświadczeń, czy w ramach refleksji. Nie ma jednej, prawidłowej odpowiedzi. Wręcz przeciwnie, jest ich mnóstwo, ponieważ każdy człowiek sam nadaje swojemu życiu sens. Co więcej, gdy żyjemy w przekonaniu, że mamy konkretny cel, misję i jesteśmy kochani i potrzebni, odczuwamy spokój, radość i mamy swoje miejsce na ziemi.

Niektórzy nie chcą odnaleźć sensu życia, ponieważ to wiążę się z ryzykiem i lękiem: „Co jeśli się okaże, że moje życie w ogóle nie ma sensu”? Bezsens dotyka nas, gdy czujemy się źle, mamy wrażenie, że jesteśmy samotni, nieprzydatni… W sytuacji, kiedy stale się tak czujemy, należy zwrócić się o pomoc, ponieważ taki stan może nas wpędzić w depresję i rozpacz.

W życiu ważne jest, by stawiać sobie cele, które są źródłem naszej motywacji i pozwalają nam się rozwijać. Musimy je właściwie określić. Ułatwi nam to, zbliżenie się do samego siebie. Teraz musimy zadać sobie kolejne pytanie: „Jakimi wartościami się kieruję”? To pozwoli nam oddzielić to, co ważne od tego, co nieistotne.

Znalezienie odpowiedzi

Powstało bardzo wiele książek, pomagających w poznawaniu samego siebie. Zawarte są w nich przydatne wskazówki, jednak po ich przeczytaniu tylko przez chwilę czujemy się dobrze, później znowu wracamy do punktu wyjścia. Oto kilka życiowych wskazówek, które pomogą nam w poszukiwaniach:

1.     Próbuj.

Kiedy próbujesz w życiu różnych rzeczy, tych przyjemnych i trudnych, okazuje się, że zaczynasz odkrywać w sobie cechy i zainteresowania, o których wcześniej nie miałeś pojęcia.

2.     Odpowiedź przychodzi z czasem. Bądź cierpliwy.

Do niektórych rzeczy trzeba dojrzeć. Nie dowiemy się wszystkiego od razu, lecz stopniowo.

3.     Wszystko przemija. Nie ma rzeczy trwałych.

Twój związek z dnia na dzień może się rozpaść, możesz znaleźć inną pracę, przeprowadzić się… Nie masz wpływu na wszystko. Musisz przestać się przejmować i gdybać, co by było gdyby, lecz otworzyć się na niezliczone możliwości.

4.     Pomyśl

Czasem warto się zatrzymać i pomyśleć. Wrócić myślami do tego, co było i jak się wtedy czułem. Jeżeli coś sprawiało nam przyjemność, to może powinniśmy się tym zająć?

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi czasami przychodzą kilka lat po czasie... ale nawet wtedy się przydają choć czasami jest już za późno. W obecnym świecie ciężko odnaleźć siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale mimo wszystko trzeba próbować i szukać siebie;)

      Usuń
  2. Ja sens życia odnalazłem w Bogu, ale zwłaszcza dzięki Mateńce Bożej. Dzięki Niej czuję ukojenie i to, że idę dobrą drogą. Poprzez Niepokalaną uczę się cnót i nie jestem tak impulsywny, jak kiedyś, lecz ćwiczę się w cierpliwości, której przeciwieństwo zawsze było moją wadą. Dzięki drodze Matki Bożej staję się łagodniejszy, a zarazem potrafię lepiej rozpoznać, czym się w życiu naprawdę kierować. A tak poza tym, najbardziej podoba mi się to zdanie w Twym artykule: ,,Podziwiając wybitną osobę, możemy zaniedbywać swoje pasje, a gdy staniemy się jak osoby które tylko uwielbiają podróżników, nigdy nie wytkniemy nosa ze swojego miasta''. I prawdą jest ostatnie zdanie: ,,Jeżeli coś sprawiało nam przyjemność, to może powinniśmy się tym zająć? ''. Też tak miałem i za rzadko z tego korzystam chyba. Dzięki za artykuł. Pozdrawiam Cię serdecznie, Droga Asiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podzielenie się ze mną urywkiem Twojej historii. ;) Pozdrawiam Norbercie!

      Usuń
  3. W punkcie 4. trzeba uważać na jedną ważną rzecz. Dobrze, żeby to co lubimy robić i czemu poświęcamy wiele czasu dawało coś więcej niż samą radość. Wiele jest rozrywek, które naprawdę bawi, ale równie ważne jest by rozwijały - pozwalały stać się ty kim chcemy być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga. Nie wszystko co bawi, przynosi pożytek i jest dobre ;)

      Usuń
    2. Dobrze, że to zauważyliście - racja.

      Usuń
  4. Świetny tekst! Daje do myślenia i zachęca do spojrzenia na swoje życie jeszcze raz, może trochę bardziej obiektywnie, trochę z dystansu... Wtedy w końcu więcej widać. Bardzo przypadło mi do gustu odwołanie do autorytetu, postać Junga wzmacnia przekaz i wskazuje na wagę tego artykułu. Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © EMOCJOMANIA , Blogger